Ogólnie to drut stosunkowo łatwo umieścić w drewnie.Ale wszystko wychodzi w praniu.Na początku bierzemy drut ze ściągniętą izolacją prostujemy na rurce musi myć prościutki bo inaczej wszystkie nierówności będzie widać. Jakimś dłutkiem(ja używam skośnego bo ważny jest szpic) robimy rowek pod drut im głębszy tym lepszy ale nie ma co przeginać najlepiej zrobić taki aby wchodziło pół grubości drutu.Bo po zeszlifowaniu pasek miedzi będzie szerszy.No i zaczynają się schody, bierzemy początek drutu i kropelką lub innym klejem tego typu (polecam pattexa) wklejamy go w ten rowek.Na początku ściskamy ściskiem i czekamy aż wyschnie jak klej już suchy to możemy wkleić do końca przy czym na końcu znowu trzeba użyć ściska.No i to w sumie szlifujemy ale to jest najgorsze bo jak szlifujemy za szybko to drut się nagrzewa za bardzo i przez to klej puszcza a jak klej puszcza to boli :
. Już parę razy dostałem po łapach tak że ślady tygodniami były.Sposobem jest chłodzenie wodą ale można też po prostu robić długie przerwy.Dłutka używam różne najczęściej półokrągłego 8mm i płaskiego 10mm ale też takiego zaokrąglonego na końcu (samoróbka) i okrągłego na końcu wklęsłego najlepsze do robienia wewnątrz to moim zdaniem wrzeciono i dłutka z wymiennymi płytkami takie jakie ma narex lub coś takiego:
http://www.do-drewna.pl/sklep/index.php?products=product&prod_id=2474Może kiedyś zrobię filmik ogólnie o toczeniu i różnych technikach jakich używam ale na razie kamera nie ta i szkoła się zaczyna
więc prędzej coś w zimę skombinuję.