Ja opierałem się na radach Armagedona i innych fachmanów z Manty a także na filmach w necie a mianowicie:
najpierw rozebrałem strug i wszystko wyczyściłem z rdzy i brudu następnie wziąłem
papier wodny - ja używałem 60, 80, 120, 240, 500 coś tam, 1200 i bodajże 2400 albo podobnej gradacji,
papier na szybę (oczywiście zmoczony), w strugu ZŁOŻONYM jak do pracy cofnąłem ostrze żeby nie wystawało z "ust stopy" pogryzmoliłem spód markerem i cierpliwie wykonując ruchy jak przy heblowaniu szlifowałem, szlifowałem, szlifowałem. Jak po 60'ce zniknął marker uznałem że stopa jest już płaska i zacząłem ją polerować na lustro na coraz drobniejszych papierach. Po ostatnim mogłem się przeglądać. U mnie w każdym strugu kupionym jako używka trwało to parę godzin...
Po szlifie rozebrałem strug, umyłem go i nasmarowałem odpowiednikiem WD40 (gdyż taki akurat miałem). Następnie zająłem się ostrzem. Tu przydał się prowadnik do ostrzenia. W zależności od stanu ostrza dobierałem gradację pierwszego papieru i znów szlif aż do "lustra".
W tzw. międzyczasie oszlifowałem i polakierowałem drewniane uchwyty.
Teraz wszystkie strugi śmigają (jak dla mnie).
Czy to wszystko zrobiłem prawidłowo tego nie wiem, może gdzieś walnąłem "babola". Na moje potrzeby i umiejętności pracy strugiem jest "bajka".
Może guru Armagedon skrobnie parę słów na ten temat. Sam chciałbym wiedzieć na przyszłość coby nie popełniać ew. błędów.
Aha, niektórzy piszą że można użyć zamiast szyby blatu - powinien byś wystarczająco "płaski".
Koszt papierów w arkuszach - "pi razy drzwi" ok. 2 zł za arkusz wielkości A4.