Witajcie.
Mam tego Macallistera i nie możemy się jakoś dogadać. Sam już nie wiem czy to ja jestem taki mało wprawiony czy też ten chinczyk tylko do strugania ryżu się nadaje
Strug nie jest wprost z półki sklepowej - wyszlifowana stopa, wyszlifowane wewnętrzne elementy trzymające nóż poprawiony łamacz ( wielkie dzięki dla TomkaZ za radę ), nóż naostrzony.
Z miękkim drewnem nie ma problemu, świerk, buk ok. W czystej dębinie też jakoś idzie.
Ale dziś strugałem jesion - po dwóch tygodniach przerwy wróciłem do skrzynki na narzędzia. Wyrównywałem boki do klejenia w klejonki.
Jeśli słoje są równe to idzie ok. Zbiera równo i cienko - udało mi się zejść do 0,02mm, więc chyba nieźle.
Ale jeśli słoje się kręcą to wyrywa włókna albo "podskakuje" dając nierówną powierzchnię.
Niby ok, jesion nie jest łatwy więc nie powinno być tak prosto, ale mam też małego stanleya i tu jest znacznie lepiej.
Idzie równo, nie podskakuje daje ładny zbiór w miejscu gdzie "dużym" nie mogę dać rady.
Staram się mocno dociskać strug do materiału, jest trochę lepiej, ale tylko trochę.
Z czego może to wynikać ? Inny kąt noża ? A może nóż w tym chińczyku jest kiepski ? W tym samym markecie na "C" można kupić nóż stanleya, zastanawiałem się czy nie wymienić ?
Może wy coś poradzicie. Zastanawiam się nad kupieniem czegoś lepszego ale co jeśli błądzę i to nie strug jest winny