25 Marzec 2025, 18:37:19 czas Polski

Autor Wątek: Strugowe dylematy.  (Przeczytany 1479 razy)

Offline MajsterOczko

Strugowe dylematy.
« dnia: 22 Sierpień 2016, 08:50:42 czas Polski »
Szykuję się do realizacji blatu z drewna bukowego. Jaki strug/strugi użyć. Do dużych powierzchni to chyba coś z długą stopą, np. 12-007. A może irwin record sp5? Proszę o jakieś porady.
 PS Nie chcę z GB

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka


Offline Salbertone

Odp: Strugowe dylematy.
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Sierpień 2016, 09:03:48 czas Polski »
Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że Irwin Strug TSP5 14"-2", pomimo, że to dobry strug, do większych prac będzie za mały. Da się, ale się człowiek namęczy. Ja używam w zasadzie tylko właśnie tego struga i momentami bardzo odczuwam brak np takiego Stanleya 12-007.
Never underestimate a dad with woodworking skills

Offline Rizer

Odp: Strugowe dylematy.
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Sierpień 2016, 23:17:35 czas Polski »
Krótkim strugiem też ostrugasz tylko bardziej się namęczysz. Ja jadę tylko na paru drewnianych strugach i MacAllisterze. Ogólnie chodzi o to aby było od spodu płaskie, a nóż ostry :) Skoro będziesz strugał coś większego to pamiętaj aby ,,załamać" rogi krawędzi tnącej noża.
,,Dla człowieka który ma tylko młotek, wszystko zaczyna wyglądać jak gwóźdź"
                                                                Abraham Maslow