Czy ktoś mógłby mnie oświecić, czym różnią się wyrzynarki o mocy 800W w cenie 200 zł od tych za 900 zł? Takim przykładem może być np. Parkside Pstk 800 C3 i Bosch GST 160 CE.
Ja na ten moment mam jakąś badziewną wyrzynarkę peugeota - tragedia. Nie ma opcji podświetlenia jakiegokolwiek, ani zdmuchiwania wiórów, podcinania, opcji zamocowania prowadnicy. Jedynie kąt można zmienić (chyba) i regulować prędkość. Jej najgorszą wadą jest jednak to, że nie jest w stanie nic uciąć prosto - nawet tnąc wolno, nawet tnąc wzdłuż jakiejś improwizowanej prowanicy - zarówno zbacza z linii cięcia, jak i kąt nie jest zachowany. No nie da się.
I teraz się zastanawiam: czy różnica w cenie pomiędzy takim Parksidem czy Boschem wynika z tego, że któraś z nich tnie prosto a druga nie? Parkside np. ma więcej bajerów: lampka, wskaźnik laserowy. Pozostałe rzeczy ma takie same: zdmuchiwanie trocin, odssysanie trocin, regulacja obrotów, regulacja podcinania itp. Więc w czym taki bosch jest lepszy (nie licząc zapewne żywotności - powiedzmy, że ten parametr mnie nie interesuje jakoś bardzo. Tym bardziej, że parkside ma gwarancję 3 lata jeśli się nie mylę).
Ja osobiście wolałbym mieć wyrzynarkę bez jakiejkolwiek opcji, jeśli tylko byłaby w stanie wszystko prosto i równo przeciąć.
Czy ktoś jest mi w stanie odpowiedzieć, jaka jest realna różnica między takim parksidem a boschem?
Pozdrawiam