Witam. Wtrącę swoje trzy grosze. Mam tego DeWalta.
Co spowodowało, że go kupiłem?
1) Mój warsztacik to właściwie większy garaż. Brak miejsca na profesjonalne maszyny stolarskie. Strugarka musiała być mobilna.
2) Reputacja firmy DeWalt. Sądzę, że wyroby tej firmy to taka najwyższa półka supermarketowa.
3) Kupuję dla siebie. Wolę kupić narzędzie droższe niż tańsze (głupi jakiś). "Jesteś tego warta"

4) Nie jestem w stanie ocenić jakości "chińczyków" supermarketowych. Już parę razy kupiłem narzędzie, które tylko przypominało narzędzie. Szkoda mi pieniędzy na eksperymenty.
5) Jestem hobbystą więc dopuszczam niewielką niepowtarzalność pracy maszyny.
Wrażenia po 2 latach ( nie pracowałem na niej zbyt dużo)
A) Mimo, że podłączona do odciągu Metabo (parametry zgodne z sugerowanymi przez DeWalt) wyrzuca sporo wiórów na warsztat.
B) Choć nie jest to sprzęt profi- zjawisko uskoku na początku lub na końcu, przy pracy jako grubościówka prawie nie występuje.
C) Trochę krótkie stoły
D) Bez problemu przestawiam ją w warsztacie z miejsca na miejsce (ma kółeczka które w wersji na zdjęciu nie są zamontowane).
Ocena:
Ogólnie OK, ale pozostaje uczucie niedosytu. Trudno od VW Golfa wymagać aby był Mercedesem. Bałbym się robić takich testów jak Jarek z Hammerem.
PS. Obawiam się, że Metabo to taki niby Europejczyk.