A teraz trochę off topu. Pochwalę się, bo rozgryzłem do końca mojego Endera 3. To tzw. drukarka budżetowa ( czyli w przełożeniu na nasze - taniocha ). Uznałem jednak, że musi drukować dobrze. W sposób zadowalający. To, co widać na fotach, to jakieś 70 % jej możliwości, brakuje m.zd.. jakieś 30%, z czego 10% tkwi w ustawieniach wydruku, a pozostałe 20 % - w kalibracji drukarki. Już wiem, jak tę kalibrację zrobić, ale jest to upierdliwe i męczące zajęcie. Taki wydruk - jak na zdjęciach - uznałem za satysfakcjonujący, ale niewykluczone, że poświęcę jeszcze ze 2 dni na poprawki kalibracji, bo to się da zrobić. Wydruk jest wykonany na normalnych parametrach slicera ( Cura ), przy jakości draft i na filamencie 3D Active. Ten filament jest odsądzany od czci i wiary w internecie, a niesłusznie. Zaczynając przygodę z drukowaniem 3D byłem ( i jestem ) kompletnym laikiem. I nie skorzystałem ani z jednej porady udzielanej mi przez fachowców, bo były one pozbawione podstawowej logiki. I logika ( jak zwykle ) wygrała. Mój Ender nie ma już dla mnie żadnych tajemnic.