Łał ogrom wiedzy, bardzo przydatna wiedza od Karola Kopecia, zamówię sobie jego książki by bardziej zgłębić temat.
To co mi się udało przeczytać z internetu to 3 metody
1. Gazowanie
2. chemia
3. Mikrofale
1. gazowanie dzieli się na gazy bojowe i gazy obojętne jedna i druga metoda polega na zmniejszeniu ilości tlenu by udusić owady, z tego co czytam taki proces to przynajmniej tydzień czasu, co aktualnie nie jest możliwe w moim przypadku,
2. chemia działa powierzchniowo można zrobić otwory i strzykawką zalewać jednak bardziej nada się na zabezpieczenie przed przyszłymi lokatorami bądź w początkowej facie gdzie dopiero mamy początkowe stadium i łatwo jest nam zlokalizować te miejsce w którym występuje robactwo
3. Mikrofale duża skuteczność, jednak trzeba mieć taką mikrofalę, widziałem tematy na elektrodzie, że robili to ze zwykłych mikrofalówek jednak nie jestem na ten moment w stanie jeszcze w tym temacie się dokształcić
Mógłbym poszukać firmy która by się tym zajęła jednak mój budżet nie jest w stanie całości ogarnąć. Wiem, że dom jest w słabym stanie i najlepiej byłoby zrobić generalny remont całości jednak finansowo nie ma opcji. Kolejna kwestia to jest to, że jak oglądam filmiki w tym temacie to każdy kto się decydował na wyżej wymienione metody to wspominał o tym, że było słychać jak gryzą te owady. U mnie nie ma, żadnego dźwięku gryzienia, bądź po zerwaniu nie było widać, żadnych robaków, więc nie wiem czy to nie był problem który był już kiedyś rozwiązany, a teraz już zostały tylko po nim zniszczenia.
Są 2 miejsca gdzie drzewo spróchniało i te ewidentnie wina wody która dostawała się z pod okna bądź po przewodzie, te miejsca już wyczyściłem i zamierzam dać piankę by to trochę uszczelnić, a na pozostałe drewno użyję impregnatu by nowe zwierzęta się nie zadomowiły, a jak pojawią się odgłosy jedzonego drewna to wtedy pomyślę nad mikrofalówką lub gazowaniem. Zobaczę też co za wiedza jest w książce Karola może to mi pomoże w dobraniu odpowiednich środków.