Dlaczego piszę ten post?Parę lat temu naprawdę zafascynowałem się stolarstwem. Taka miłość od pierwszego wejrzenia. Przez kilka lat mozolnie odkładałem środki aby powoli kupować maszyny, piłe stołową, strugarkę, wyciąg, frezarkę, piłę ukosową, frezy, długa itd itp - kto wie o co chodzi ten wie. Kiedy skompletowałem większość niezbędnych rzeczy nareszcie czułem, że mam wszystko aby w końcu „tworzyć” piękne wyroby stolarskie takie jakie widziałem już gdzieś wyprodukowane lub takie jakie chciałem sam stworzyć.
Przechytrzyć systemKażdy kto chce bawić się w stolarstwo potrzebuje maszyn. Nigdy nie byłem fanem ręcznych narzędzi i spędzania godzin na „wyprowadzaniu” deski heblem. To nie dla mnie, natomiast taka operacja bardzo fajnie wygląda na YouTube. Przyjemnie się to tylko ogląda jak ktoś struga deskę aż wióry lecą. Jeśli ktoś lubi taki wysiłek - szanuję to ale chciałem czegoś innego.
Co z tymi maszynami?Rynek maszyn informuje - maszyny stolarskie są drogie. Bujda, pomyślałem. Taka bajka dla mało zaradnych, którzy dają się namówić i są gotowi zapłacić duże sumy za obrabiarki, których w sumie nie wykorzystają. Jako typowy Polak, chciałem obejść system. Będę miał świetne maszyny za nieduże pieniądze - pomyślalem. Tak nabyłem nową strugarko-grubościówkę Metabo Hc260, piłę Bosch 254, jakiś odciąg Scheppacha i inne narzędzia.
Powiedzmy sobie otwarcie i myślę, że się ze mną zgodzicie, że mało kogo stać aby kupić naprawdę porządne maszyny. Szczególnie na początku przygody, kiedy nikt nie myśli, że stanie się do dla niego pracą zarobkową.
Wyobrażenie a rzeczywistość?Bardzo szybko zorientowałem się, że większość czasu przy tym hobbystycznym sprzęcie tak reklamowanym przez rynek marnuję na ciągłe:
-ustawianie, przestawianie, korygowanie, kalibrowanie, przepychanie, dokręcanie, zakręcanie, odsuwanie, wyjmowanie, prostowanie…
…zamiast na tworzenie i przygotowywanie półproduktów drewnianych do stworzenia finalnie wyrobu końcowego!
Większość maszyn - obrabiarek oferowanych dla hobbystów moim zdaniem nadaje do:
- ostrugania drewna pod altanę
- Strugania zapałek na ciężkie czasy
- Cięcia drzewa na opał
- Ciecia drewna pod wybieg dla kur
- Cięcia drewna pod szalunki fundamentowe
- Cięcia drewna i strugarnia pod ule dla pszczół, hotele dla owadów i deski do zagrody dla zwierząt wiejskich.
- Cięcia desek na ławeczki na cmentarzu.
Ogólnie wszystkie sprzęty amatorskie nadają się dość dobrze do architektury ogrodowej.
Natomiast nie nadają się moim zdaniem do:
Stolarstwa meblowego.
Dlaczego? Ponieważ stolarstwo zaczyna się tam, gdzie w grę wchodzą setne części milimetra. Urządzenia hobbystyczne takiej dokładności nie posiadają, a co za tym idzie, efekty jakie można na nich osiągnąć są bardzo dalekie od tego jak to powinno wyglądać.
Przy narzędziach hobbystycznych będziecie:1. Tracić regularnie swój spokój ducha,
2. Rzucać qr-wami na prawo i lewo,
3. Kombinować żeby te narzędzia udoskonalić, a finalnie i tak dojdziecie do wniosku, że dostaliśmy
dokładnie to za co zapłaciliśmy.
Nikogo nie przechytrzyliśmy - to my zostaliśmy przechytrzeni.
Na koniec chciałbym podzielić się moimi wnioskami po paru latach tej przygody, dla tych którzy może zaczynają swoją przygodę ze sztuką stolarską i przeczytają ten wpis.
W jakim celu?
Aby nie musieli przechodzić tej samej drogi w której można zmarnować wiele czasu na walkę z czymś z czym i tak nie wygracie.
Wnioski końcowe:1. Stolarstwo to głównie umiejętności i odpowiednie narzędzia aby te umiejętności pokazać. Trzeba zmarnować metry drewna, żeby czegoś się nauczyć i żeby to "wszystko" jakoś zaczęło wyglądać.
2. Stolarstwo to przede wszystkim estetyka a ona jest połączona z dokładnością wykonania.
3. Stolarstwo to drogie hobby i takie na pewno w przyszłości pozostanie.
4. Dokładne maszyny stolarskie są drogie. Kropka.
5. Jedno niedokładne cięcie będzie mieć wpływ na pińcet innych zależności, które wpływają na siebie lawinowo.
6. Potrzeba lat na doskonalenie zarówno
wyobraźni przestrzennej, umiejętności matematycznego przeliczania i co najważniejsze kolejności wykonywania poszczególnych czynności.
7. Jeśli popełnisz błąd na jakimś etapie konstrukcji i wykonania, ten błąd i tak wyjdzie na samym końcu powodując, że szybko uświadomisz sobie, że w zasadzie, to cała ta praca była guzik warta, bo? Bo efekt wygląda po prostu **jowo

8.
Nie wierzcie we wszystko co widzicie na YouTube - poważnie!9. Tarcica stolarstwa jest droga - bez odpowiednich maszyn oraz umiejętności przepalicie pieniądze na materiał. Oczywiście, że trzeba uczyć się na błędach - jednak - te błędy będą kosztowały Was bezlitośnie czas i pieniądze.
10. Za każde doświadczenie trzeba zapłacić - czasem, nerwami oraz pieniędzmi.
11. Nie ma półśrodków - albo coś działa albo nie, albo tnie równo albo nie, albo struga równo albo nie.
Wyobraźcie sobie, że ktoś maluje wam ściany w domu - tu domalował, tam nie, tam przebija stary kolor, tu się listwy nie schodzą, tu ślady palców na ścianie. To jest po prostu partactwo!
Tak samo w stolarstwie czyli:
- Jeśli drzwiczki mają się schodzić to mają się schodzić
- jeśli deska ma dolegać równo to ma dolegać
- jeśli deski na klejonke mają się łączyć, to mają się łączyć
Półśrodki to po prostu partactwo.
12.
W stolarstwie jest coś z życia - trzeba się podnosić po niepowodzeniach, nie zniechęcać ale czasem realnie ocenić swoje możliwości bez latania w chmurach.
PodsumowanieDla wszystkich tych, którzy udzielą komentarza pod tym wpisem w stylu
„co Ty mówisz, ja na maszynach samoróbkach robiłem meble aż miło, a na sprzęcie który opisujesz spokojnie zrobiłbym całą kuchnie dla szwagra”
„ja na starej dymie, i pile stołowej Dewalt zrobiłem meble dla całej rodziny” Od razu odpowiadam: Gratuluję i współczuję.
Jeśli ktoś uzna ten post za pomocny - to świetnie. Wierzę, że skorzysta.
Zachęcam wszystkich do tej pięknej i trudnej sztuki jaką jest stolarstwo.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów