Kiedy ja szukałem strugów dla siebie napotkałem w necie opinie jakoby Anant był taki sobie. Generalnie każdy poleca minimum Stanleya - czy to nowego czy używkę i tak trzeba szlifować ("wypłaszczać") stopę. Mam jakiegoś spusta #7 firmy o nazwie której nie pamiętam i choć jest to konstrukcja Bayley'a to ustawienie ostrza, jego regulacja itd. to jedna wielka masakra - po prostu kończą się możliwości, docisk słabo trzyma itp. Miałem w nim szlifować stopę ale chyba poczekam i spróbuję podmienić żabę z resztą "bebechów". Mam za to stare Recordy i Stanley'e kupowane jako używki i mimo wieku po dopieszczeniu śmigają aż miło. Może zdybiesz coś fajnego, firmowego i z drugiej (trzeciej, czwartej...) ręki na Allegro.