Witajcie, zabrałem się za pierwszą klejonkę.
Materiał to deski modrzewia 100x7,5x2,6 cm (na gotowo po struganiu). Blat na szafkę łazienkową nawet się udał, wszystko się ładnie prosto skleiło i nie wypaczyło. Natomiast przy próbie klejenia z tego samego materiału ścianek bocznych (cały korpus ma być z tych desek) uzyskałem łukowatą płaszczyznę. Doczytałem o klejeniu na wesoły-smutny (oczywiście po fakcie), tasowałem też klepki i obracałem je przed sklejeniem.
Plan jest taki, żeby to rozciąć i skleić jeszcze raz. Włożyłem te deski w ściski, zaniosłem do miejsca docelowego i po ok 20h trochę się wyprostowały ale pewnie wrócą do poprzedniej formy.
Pytanie brzmi: jak ułożyć te klepki tak by efekt się nie powtórzył. I jak w tych słojach namierzyć wesoły-smutny?