Jeżeli te podejrzenia o reklamowanie jakiejś firmy były skierowane w moją stronę to zapewniam, że nie jestem związany ani z jakimkolwiek producentem, ani z jakimś sprzedawcą.
Od firmy MHG mam tylko dwa dłuta skośne. Nie używam ich często, więc troche trudno o bezpośrednie porównanie z innymi. Na zdjęciach widać, że na lustrze zostało jeszcze trochę śladów po fabrycznym szlifowaniu. Aby doprowadzić je do tego stanu nie trzeba było dużo czasu. Fazy były czysto i równo przeszlifowane, więc ostrzenie też nie wymagało długich zabiegów. Przy ostrzeniu zachowują się bardzo podobnie jak Kirschen, Ulmia i Spannsäge, widoczne na dalszych zdjęciach. Do ostrzenia używam kamieni japońskich. Dla porównania pokazuje dłuto z zestawu kupionego w Aldi. Niby też szlifowane i wyglądało na równe, ale tu trzeba już było dużo więcej czasu na kamieniach. Widać, że trzeba by było jeszcze dłuuuugo szlifować, aby otrzymać równą powierzchnię. Ale miałem jeszcze szczęście, że to akurat w tą stronę było krzywe i część przy ostrzu przylegała do podłoża. Tym z Aldi da się pracować, ale dużo szybciej pokazują sie malutkie ubytki na ostrzu.
Dłuta MHG można podobnie szybko naostrzyć do stanu, kiedy golą włosy na podramieniu, jak te trzy wymienione wcześniej. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo przy tych niby japońskich (kupione w Korei południowej, ale prawdopodobnie produkcja chińska) jest już zupełnie inaczej. Lustro i fazę można wprawdzie fajnie doprowadzić do stanu wypolerowanego (kamień 6000, albo 8000), ale na samym ostrzu prawie zawsze widać jakieś ubytki. Tutaj piszę o oglądaniu ostrza przez bardzo dobrą lupę.
Co do stukania dłutami jedno o drugie to odmówie. Jakby to nie były te skośne, przy których faza jest tak szeroka, to może dałbym się pokusić i stuknął bezpośrednio ostrzami o Kirschen, lub Spannsäge. Wtedy można by było porównać, gdzie byłyby większe wręby. Jeśli chodzi o wzmiankę stali Cr-V to, no cóż, trochę nieszczęśliwe użycie już trochę nadwyrężonego zwrotu. Trzeba jednak wspomnieć, że na aktualnych żelazkach do strugów firmy E.C.E widnieje również to "Chrom Vanadium".
Te trzy inne dłuta to używane, nabyte na targach staroci, albo z internetu. Były w różnym stanie a na tym Kirschen widać, że tam jest jeszcze trochę rdzy na lustrze. Tego rozmiaru mam kilka, więc nie jest konieczne, żebym musiał mieć je całkowicie czyściutkie. Po tym Spannsäge widać jeszcze trochę, jak nierówne było lustro.
Sajo: ty pokazałeś wypolerowaną fazę, lustro to po drugiej stronie. Zaokrąglenie wynika z metody polerowania fazy na filcu z pastą polerską.