Tak się złożyło, że nie miałem ostatnio środków na zakup różnych rodzajów bejc do potestowania, więc wykombinowałem inne rozwiązanie. Nakleiłem na laminat kawałek folii samoprzylepnej (zajmuję się reklamą, więc zazwyczaj jakiś odpad się znajdzie pod ręką) i dopiero wtedy zacząłem frezować. Po frezowaniu bejca (ponownie ta sama - rustykalna Dragon, bo tylko tę miałem), zostawiłem do wyschnięcia, potem ściągnąłem folię, i szmatką z nitrem usuwałem bejcę z laminatu. Sposób o niebo lepszy, bo zabrudzeń pod folią było bardzo niewiele. Efekty poniżej.
Inne rodzaje bejc potestuję jak budżet pozwoli.