Maj 21, 2024, 16:19:05 pm

Autor Wątek: Mój pierwszy regalik  (Przeczytany 1270 razy)

Offline profan

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 2
    • Zobacz profil
Mój pierwszy regalik
« dnia: Sierpień 14, 2019, 18:24:34 pm »
Witam.

Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.

Planuję popełnić taki oto regalik na książki: płyta meblowa osiemnastka, szerokość ok 110cm, prawy bok widoczny, wysokość od podłogi do sufitu czyli ok 260cm. Jeden warunek - regał ma być rozbieralny więc odpada klejenie. Ponieważ nie dysponuję narzędziami, które by mi pozwoliły zrobić to w całości samodzielnie chciałbym dociąć, okleić i nawiercić formatki na mieście tak, by w domu to tylko poskładać do kupy. I tu pojawia się wątpliwość:

Gdzieś znalazłem specyfikację techniczną płyt meblowych któregoś z producentów, w którym widnieje informacja, iż grubość płyty może się wahać +/- 0,3mm. U mnie w regaliku jest 8 półek + 2 wieńce co łącznie daje 3mm. Nie do końca wiem jak poradzić sobie z tą tolerancją.

Pierwsza wątpliwość to grubość boków regału vs szerokość półek, przy założeniu, że odwierty w dolnym wieńcu, do mocowania boków, będą pod idealną wersję szerokości płyty. Tutaj chyba wiem jak to załatwić: półki będą węższe o 1mm niż być powinny, gdyby mierzyć wszystko idealnie. Gdzieś na forum przeczytałem, że to powszechna praktyka choćby po to by łatwo je wkładać/wyjmować z regału i że nie jest to widoczne. Odsunę też nawierty od krawędzi wieńca o grubość okleiny tak, by w razie ewentualności +0,3mm bok nie wylazł mi na zewnątrz wieńca.

Kłopot zaś mam z pionowymi przegródkami. Idealnie tego zrobić nie mogę bo istnieje realna szansa, że skończę ze zbyt wysokimi przegrodami. Załóżmy więc, że pionowe przegrody będą niższe niż być powinny o Xmm. Jeśli pierwsza półka ugnie mi się pod książkami o Xmm tak, że siądzie na przegrodach, to druga będzie się mogła ugiąć o 2*X ...itd... Czy aby nie skończy się na tym, że przy wersji płyty -0,3mm skończę ze szparą 3mm pod górnym wieńcem? Jeśli wartość X będzie zbyt duża to gdzieś powstanie mi szpara, jeśli zbyt mała to gdzieś nie wcisnę przegrody pomiędzy półki.

Mam nadzieję, że choć nieco łopatologicznie ale wystarczająco klarownie opisałem swoją rozterkę. Teraz pytanie: jaka powinna być wartość X o ile w ogóle należy sobie z tym radzić tak jak opisałem?

Drugi regalik jest trywialniejszy: ponieważ ma niecałe 60cm szerokości to nie posiada przegródek, same półki. Liczę na to, że tutaj nie będzie problemu z uginaniem się półek. Jeśli się mylę to proszę o korektę. Wymyśliłem sobie, że półki osadzę na rafixach Hafele. I tu pytanie: mocujecie rafixy w mufach czy bezpośrednio w płycie? Jest sens dawać te mufy? Co chciałbym osiągnąć dając plastikowe mufy? Ano jak już wspomniałem regał ma być rozbieralny. Liczę się też z tym, że być może kiedyś będę chciał zmienić układ półek więc możliwa jest sytuacja w której będę chciał wykręcić trzpień od rafixa. Mufa wydaje mi się rozwiązaniem wzmacniającym mocowanie trzpienia do płyty oraz umożliwiającym wielokrotne, niedestrukcyjne wkręcanie i wykręcanie go bez demolowania płyty.


Offline amciek

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 260
    • Zobacz profil
Odp: Mój pierwszy regalik
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 14, 2019, 19:33:13 pm »
Kolego,

Powiem Ci coś szczerze, tak od serca. Za mocno kombinujesz. Zamów te formatki i je skręć.
Przesunięcie 0.3mm w płycie naprawisz puknieciem młotka (oczywiście gumowego). Jeśli nie masz sprzętu to te 0.3mm są Twoim najmniejszym problemem.

Klo

  • Gość
Odp: Mój pierwszy regalik
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 15, 2019, 06:45:31 am »
Popieram.
Kruszyć kopię z powodu 0,3 mm grubości płyty?! :D
A płyta pod książkami nie ugnie się widocznie. Chyba, że masz książki wyryte w granicie. ;D