Salbertone, najtaniej wyjdzie Cię kupić suchą tarcicę nieheblowaną albo stertę palet z nadzieją że kilka z nich będzie ładnych, nie potrzebujesz spustnika, jak masz #4 lub #5 to sobie poradzisz, jedyne co Ci trzeba to strug, winding sticks (nie mam pojęcia jak to po polsku się nazywa), kątownik, dłuto (albo i nie, zawsze można na śruby wszystko złożyć) i dasz spokojnie radę.
To jest stosunkowo prosty "dizajn":
&t=37s Częściowo na śruby, częściowo klejona, szybko, a efekt jest jak ta lala. Ręczne równanie workbencha pokazywał fajnie Paul Sellers (strugiem #4).
Blat nie musi być super gruby, kwestia tego, co będziesz używał i do czego, ja zrobiłem strugnicę (szczęśliwie) z buku darowanego mi, sam blat ma 4,5mm grubości i jest to odpowiednia grubość (miejscami więcej, bo podklejałem dodatkowe deski, zupełnie niepotrzebnie jak się okazuje). Sosna jest miękka i lekka, więc cienki blat to mniej masy, miękkie drewno to szybciej wyrobione dziury pod bench dogi itp.
Ja bym Ci polecał celować w blat 7-10cm z sosny, powinno dać Ci to odpowiednio dużą masę a używać będziesz mógł wszelkich narzędzi jakich zapragniesz (dogi, holdfasty itp).
Jeśli nie masz zamiaru wiercić dziur w strugnicy pod system bench dogów tylko pod jakieś zwykłe ściski, to możesz zrobić sobie tzw "assembly table" zamiast strugnicy (też widziałem na kanale Jay Bates).
Natomiast jeżeli nie masz czasu i miejsca na struganie, cóż, wtedy najszybszą i najtańszą opcją będzie polowanie na stare strugnice na allegro/olx, za 500-1000zł są czasami okazje (oczywiście do wyrównania i odnowienia), ale ja tam wychodzę z założenia, że lepiej zrobić swoją strugnicę, bo zrobisz ją pod siebie, tak jak chcesz, wymiar, wysokość, rozmieszczenie imadeł itp, mi robienie własnej zajęło rok
