Ja impregnuje olejem albo pokostem, chociaż lepszy jest właśnie pokost. Lakier to zły pomysł- jest za twardy i szybciej się robią odciski na rękach po dłuższej pracy.
Ale opracowałem lepszą metodę. Trzonek lekko opalam nad ogniem albo opalarką. Powierzchnia się wtedy utwardza i upiększa. Potem szlifowanie, i nasączanie dużą ilością oleju przez parę dni. Następnie 3 warstwy pokostu lnianego i jak to wszystko wyschnie to szlifowanie wiórami. Nie dość, że pięknie wygląda i się świeci
to jeszcze jest fest odporne, nic tego nie ruszy.
PS: Do tego warto pobawić się w rzeźbienie trzonka. Nie mówię tu o wycinaniu głowy lwa, po prostu jakiś symetryczny wzór wijący się przez całą rączkę. Nadaje to wyglądu ale co ważniejsze znacznie poprawia chwyt siekiery. Szczególnie pięknie wygląda to na trzonkach opalanych