Dwa lata temu zachciało mi się wystrugać dla mojej małejżony stolik na taras, poprzedni po budowie troszkę napuchnął ( był z płyty paździerzowej).
Nogi dębowe z drewna opałowego, wystrugane z dębowego pnia własnoręcznie
[smg id=695]
[smg id=696]
nogi połączyłem deskami modrzewiowymi na jaskółczy ogon, nie wiem czy to połączenie się do tego typu połączeń nadaje, ale zapragnąłem się nadłubać.
[smg id=697]
[smg id=698]
[smg id=699]
[smg id=700]
No i jak wszystko posklejałem to się wziąłem za blat. Zrobiony z deski podłogowej z marketu.
Ale było rżnięcia, wiercenia i dłutowania
[smg id=701]
[smg id=702]
[smg id=703]
[smg id=704]
[smg id=705]
Po sklejeniu blaty miałem już stolik
[smg id=706]
[smg id=707]
[smg id=708]
Ale blat mi się jakoś wydawał taki blady, to dodałem jeszcze cztery jaskółki na rogach z amoniakowanego dębu
[smg id=709]
[smg id=710]
[smg id=711]
[smg id=712]
Stolik został polakierowany HarcLackiem, po dwóch sezonach na placu (oczywiście chowany na zimę) dalej dobrze wygląda
[smg id=694]
[smg id=693]
no i najważniejsze moje jaskółki przy nogach się nie kołyszą i nadal połączenia są sztywne.