Dzięki wszystkim za miłe słowa!
Jakub - pstrykanie kilku tysięcy zdjęć trochę czasu zajęło i było bardziej męczące niż robienie intarsji. Ale jakoś dałem radę.
Miły68 - Nie wiem jakie forniry. Dostaję ja dzięki starym kontaktom babci. Otrzymuję je niepodpisane (jaki gatunek). W zdjęciach przysyłam te forniry które wykorzystałem. Może ktoś odgadnie.
Na tle jest chyba sosna, a gałązka to może orzech?
Rzeczywiście popełniłem błąd o którym piszesz. Nie przyciąłem, a to dlatego, że poprzednio nie obcinałem i było dobrze ale to był inny gatunek. I trochę za słabo je ścisnąłem taśmą. Nauczka na przyszłość.
Amigorg - cicho, cicho bo się dowiedzą.
UWAGA!
Robienie intarsji nie jest tak bardzo męczące. Najgorsze jest wykonanie projektu i dobieranie
KOLORÓW!!! Z tym akurat mam problem i muszę siostry pytać. Mam nadzieję, że niedługo nauczę się przyciemniać fornir piaskiem, co w brew pozorom nie jest takie proste.
Do robienia jakichkolwiek intarsji motywuje mnie to że robię to dla kogoś. Pod choinkę, na urodziny itd. daję członkom rodziny. A także motywuje mnie
FORUM , ponieważ mogę pokazać prace. I otrzymać komentarze te pozytywne i te negatywne.