Jeżeli ktoś rozważa zakup odkurzacza Karcher WD6 p to zapraszam do zapoznania się z moimi spostrzeżniami.
Mam go niedawna i niestety jestem srogo zawiedziony, jest to jeden z gorszych zakupów jakiego ostatnio dokonałem.
Producent w opisie podaje "...Układ czyszczenia filtra jest przewidziany do odkurzania wielkich ilości drobnego pyłu bez używania worka filtracyjnego..." niestety zapomniał chyba dodać, że filtr zatka się w ciągu kilku pierwszych minut użytkowania. Co powoduję drastyczny spadek mocy ssącej, czyniąc odkurzacz bezużytecznym gratem.
Jest oczywiście system czyszczenia filtra, ale żeby móc filtr oczyścić należy "... Włożyć uchwyt wężyka do zasysania do schowka na akcesoria przy głowicy urządzenia. Nacisnąć 3 razy przycisk czyszczenia filtra przy włączonym urządzeniu; zaczekać każdorazowo 4 sekundy między poszczególnymi naciskami..." Czyli, za każdym razem gdy zatka się nam filtr musimy odłączyć rurę od narzędzia wetknąć ją do schowka i uruchomić czyszczenie filtra. Gdybym wiedział, że tyle zachodu będzie z czyszczeniem, nigdy bym go nie kupił. Jedynym miejscem gdzie jako tako się sprawdza jest pilarka. Urobek jest na tyle duży, że nie zatyka filtra i bezpiecznie zbiera się w zbiorniku. Z ukośnicą zbytnio się nie polubił. W sobotę postanowiłem posprzątać auto, osobowe, i jak to w aucie, piach, kurz i trochę kamieni, w połowie pracy filtr nadawał się do czyszczenia. Dziś odkurzyłem ok 12m2 podłogi w piwnicy, trochę kurzu i drobnych ceglanych kawałków oraz wywierciłem w cegle 13 otworów ø 6mm. Wydajność spadła prawie do zera, a filtr i tą zatrważającą ilość kurzu, która zmienia go w bezużyteczną puszkę na kołach możecie zobaczyć na zdjęciach. Przed każdym użyciem filtr przedmuchiwałem sprężonym powietrzem.
Jedynym ratunkiem, mam nadzieję jest podpięcie go do separatora, co zamierzam uczynić.