Dzień dobry wszystkim!
Swoją kuchnię zaprojektowałem sam, ale robił stolarz. Wykłócałem się o swoje rozwiązania, a on się upierał, że "tak się nie robi". Wyszło.
Teraz projektuję kuchnię synowi w starym budownictwie i mam zagwozdkę. Potrzebuję wsparcia mądrych głów.
Otóż...
Kuchnia jest jak tramwaj 4,40x1,70m. Zabudowa musi być na jednej ścianie. Blat wyszedł na długość 335 cm. I tu jest ta zagwozdka.
1) Tak długie blaty owszem można dostać, ale okazuje się, że nie da się tego wnieść po schodach i trzeba by wciągnąć go na drugie piętro przez balkon. Czy ktoś w Forumowiczów kiedyś tak zrobił? Jak? To będzie ważyć ok. 50 kg.
2) Można blat połączyć z dwóch, ale... blat ma być czarny marmur (białe żyłki), więc łączenie musiałoby być jak najmniej widoczne - np. w obrębie płyty indukcyjnej albo zlewozmywaka (ma być wpuszczany w blat). Pytanie - czy tak się robi? Połączenie wypadałoby na krótkich odcinkach od frontu i od ściany. Myślę o łączeniu na styk, śrubami. Fachowiec to zrobi, że wyjdzie idealnie równiutko, ale czy to nie będzie za słabe?
Będę wdzięczny za wsparcie. Chciałbym mieć koncepcję dopiętą na ostatni guzik, zanim przystąpimy do realizacji.
Podpowiedzcie mi proszę.