Gość prowadzi salon i serwis, płaci podatki, składki itp.
Ktoś kto sprzedaje w necie, najczęściej firma zarejestrowana jest w bloku... odpada czynsz itp. rzeczy. Tak mówią we Wrocku wszyscy. Poniekąd mają rację. I dlaczego ma zajmować się np. serwisem sprzętu gwarancyjnego? nie chce i już. Mówi, że oddaj tam gdzie sobie kupiłeś... - to są słowa ludzi w salonie i serwisie.
Kupiłem u nich trochę sprzętu. Ponoć niektóre elektronarzędzia Boscha są tak podrabiane, że ciężko specjaliście na pierwszy rzut oka ocenić. Dopiero, jak wprowadzasz numery seryjne, zaczyna się problem. We Wrocławiu mieli już taki przypadek, że naprawili coś, a później klient który u nich kupił, nr seryjny się powtórzył. Dlatego już nie przyjmują do serwisu. Ja kupując u dealera, dostanę na czas naprawy w ramach gwarancji inny sprzęt. Piszę to co mówią w serwisie... Poniekąd ich rozumiem.
Od dawna trwa walka sklepów ze sklepami w necie. Gość przychodzi, ogląda sprzęt, pyta, zajmuje czas a później idzie i kupuje w necie. Popatrzcie jak się zachowują niektórzy sprzedawcy np. butów. Ktoś przyjdzie, przymierzy buty i nie kupi, później zamawia w necie bo już dokładnie wie, jaki rozmiar
Sklep musi na czymś zarobić, jak płaci np. 10000 zł samego czynszu