Marzec 29, 2024, 10:37:27 am

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - KonradR

Strony: 1 [2] 3
16
Drewno lite - liściaste / Odp: Jawor - paczenie się.
« dnia: Sierpień 27, 2020, 17:22:42 pm »
Nie wiedziałem, że można nie wiedzieć o szelaku ;) Żartuję oczywiście, z szelaku robi się politurę (na spirytusie, niektórzy nawet to piją ;) ). Być może masz lub miałeś jeszcze jakiś politurowany mebel - takiej głębi nie wiem czy da się uzyskać jakimś lakierem, tylko technika jest trochę wymagająca. Sama żywica to wydzielina jakichś owadów - czyste eko. Zdjęcia będą, obiecuję.

Tu jest przykład:

17
Drewno lite - liściaste / Odp: Jawor - paczenie się.
« dnia: Sierpień 27, 2020, 10:10:50 am »
No jeżeli chodzi o lakier, to spoko, zgadzam się i zastanawiam się jeszcze, chociaż jakby wywietrzyć dobrze...? Ale szelak na spirycie, to produkt całkowicie naturalny. ;) Co do boraksu - powiem Wam tyle - można go przyjmować doustnie, nie tylko nie szkodzi, ale wręcz czasami pomaga - wiem coś o tym, bo sprawdzałem i to nie raz. Poczytajcie o suplementacji borem/boraksem, ale to już poza tym forum. ;) Może to fanaberia, chociaż cieńki roztwór nie zmieni wyglądu drewna a coś tam na pewno przyhamuje nieproszonych gości. Szelak chcę dlatego, że efekt jest podobny jak po olejowaniu, ale trwały no i powinno lepiej to znosić notoryczne macanie. Poza tym chcę poćwiczyć politurowanie przed renowacją paru naprawdę zabytkowych mebli ze śmietnika ;)  Chyba, że możecie polecić jakiś dobry olej - myślę, że w kombinacji z woskiem raczej?

18
Drewno lite - liściaste / Odp: Jawor - paczenie się.
« dnia: Sierpień 26, 2020, 17:51:51 pm »
Dzięki chłopaki!  :) No to przekonaliście mnie, zresztą to drewno mnie kusi, żeby w nim podłubać - to będzie moja pierwsza przymiarka do liściastych w ogóle. Teść lubi śmigać po domu w samych gaciach, więc raczej warunki mają tam cieplarniane ;) Sam niestety walczę z grzybem w domu zbudowanym przez "producenta żywności" za PRL, stąd i moje obawy, bo niestety już wiem, że wszystko może spleśnieć. Żeby bardzo nie odbiegać od wątku - myślałem o oleju na wykończenie. Taka powierzchnia bardzo mi się podoba. Ale tym razem spróbuję chyba oblecieć to roztworem boraksu (tylko w środku - na ew. grzyba), potem szelak, 1-2 warstwy na całość, a na koniec poliuretan. Chciałbym wykończenie, które podkreśli kontrast jawora z ciemnym orzechem.

19
Drewno lite - liściaste / Odp: Jawor - paczenie się.
« dnia: Sierpień 25, 2020, 23:06:36 pm »
Dzięki, na Ciebie liczyłem.  ;) Mam jeszcze małą kupkę modrzewia,  ale jawor mi się lepiej komponuje z wstawkami z orzecha. A no nic, muszę to jeszcze przespać. ;)

20
Drewno lite - liściaste / Jawor - paczenie się.
« dnia: Sierpień 25, 2020, 12:41:32 pm »
Hej, chciałem zrobić dla teściów witrynkę na pieczywo do kuchni. Mam sporo drewna jaworowego, sezonowanego prawie 15 lat, wilgotność 13% - no i tak myślałem, żeby zrobić to z tego jawora z dekoracyjnymi wstawkami z orzecha. Tylko ponieważ w tym drewnie jeszcze nigdy nic nie robiłem - mam obawy czy w warunkach wilgotności kuchennej to drewno nie będzie mocno pracować i czy nie złapie go pleśń od tego pieczywa?

21
Co do strugów. Przyszły mi jakiś czas temu gładzik i "jack plane" o niskim kącie marki Sweetheart Stanleya. Poza tym spustnik Stanley Bailey i piątka, też Bailey. Trochę miałem okazję się nimi pobawić, robię właśnie taką bardziej ozdobną skrzynię na ciuchy dla ukochanej i powiem Ci tyle - nie wiem czy chciałbym teraz wydać kupę kasy na jakieś lie nielseny albo inne cuda-niewidy. Z baileyami jest trochę gorzej, stopa wymaga doszlifowania, tych sweetheart nie miałem czasu już sprawdzić na płycie traserskiej, ale biorą pięknie. Doprowadzenie struga do ładu nie jest takie trudne, jak Ci się wydaje. Mam nawet na ten cel hinduski spustnik - jak będę miał chwilę, to wrzucę tu relację, jak wyrównać takiego grzyba, który ma prawie milimetr odchyłki od prostej (techniką której tu nikt nie pokazywał, ale na razie, tajemnica ;) ).

Długo czaiłem się też na dłuta Kirschen aż w końcu kupiłem Irwin Marples za jedną trzecią ceny. Jeżeli przepolerowanie takiego dłuta raz, dwa na popołudnie roboty to nie jest dużo, to moim zdaniem nie warto szaleć z hajsem. Chociaż Kirscheny to pewnie i tak kiedyś kupię dla tego pięknego logo ;)

Co do osełek - mam chińskie. Dla mnie są ok. Daj Bóg, żeby w tych cztery razy drożych był lepszy korund, naprawdę. Papier wodny i płyta z granitu też daje radę, z najtańszym kitajskim prowadnikiem z AliExpress.

Kątowniki, liniały, cyrkle, macki, suwmiarki kupuj tylko starej dobrej produkcji z PRL. Naprawdę, będziesz zadowolony. Tak na marginesie - rzeźbię sobie czasem w metalu. Tu precyzja rzędu setki nie jest wyczynem. Jak szukasz dobrych mikrometrów, czujników czy innych narzędzi itp. to albo bierzesz VIS, FWP, albo kupujesz jakieś Mitutoyo za dziesięć razy tyle. Wszystko inne to fajans. Polski kątownik klasy drugiej czy nawet trzeciej będzie i tak lepszy niż cudeńka azjatyckiej techniki klasy rzekomo "00" (nawiasem mówiąc - jakby Cię paliło aby kupować jakieś strasznie drogie kątowniki klasy "0" lub nawet "00", to zmierz proszę grubość linii traserskiej ze znacznika czy ołówka, porównaj z dopuszczalnymi odchyłkami z normy i zastanów się czy warto strzelać z ZSU Szyłka do komara ;) ).

Oczywiście nie chcę Cię zrażać do zakupu markowego sprzętu, to twój wybór i kupuj tak, abyś był później zadowolony - zresztą nie mnie doradzać, za cieńki w kapeluszu jeszcze jestem jak chodzi o stolarkę. Tym niemniej pamiętaj, że oprócz tych rzeczy, które tu wymieniłeś będziesz stał przed perspektywą wydatków o których sam jeszcze nie wiesz - na narzędzia pomiarowe, traserskie, całą przyczepę wszelakich ścisków, nietypowe strugi pod konkretną robotę. Myślę po prostu, że nie warto ulegać presji i złudzeniu, że dasz radę pracować tylko sprzętem za małą górkę pieniędzy. Bzdura.

A no i jeszcze jedno - jak będziesz chciał robić jakieś większe rzeczy, z litego drewna, to od razu mówię, że bez dobrej pilarki, wyrówniarki i grubościówki będziesz miał najdroższe meble w okolicy w przełożeniu na liczbę roboczogodzin (ale za to jaką satysfakcję!).


22
Trasowanie / Odp: Kątownik, klasa dokładności
« dnia: Lipiec 09, 2020, 13:45:28 pm »
Cóż więcej dodać?

Ja jak zwykle spóźniony odświeżam wątki z minionej epoki  ;) Moim zdaniem, najlepiej szukać leżaków magazynowych polskiej produkcji - FWP, VIS, RAVA, FUM Poręba. Przynajmniej mamy wtedy gwarancję, że sprzęt rzeczywiście mieści się w normie. Mam kilka takich, powiem tyle, że między 630 klasy 3 a 400 klasy 0 praktycznie nie da się wizualnie znaleźć odchyłek po przyłożeniu jeden do drugiego, a o "0" wiem, że jest dobry. Jakość wykonania - ekstra. Poza tym klasa dokładności "2" to dopuszczalna odchyłka 7 setek na pół metra od prostopadłości. Jak na stolarstwo, to bardzo duża dokładność, nawet ciężka do osiągnięcia zwykłymi narzędziami - zważywszy, że wymiar drewna i tak zmienia się w czasie w funkcji wilgotności powietrza i temperatury... Unikałbym nówek nieznanych marek, szczególnie takich gdzie piszą, że ocynkowane - znaczy, że stal bidna, niskowęglowa, a ocynk przekreśla szanse na jakąkolwiek dokładność.

23
Strugi / Odp: Strug elektryczny - jaki wybrać?
« dnia: Lipiec 09, 2020, 12:30:29 pm »
Hej - odświeżam kotleta, żeby nie duplikować wątków... ;)

Czy ktoś z szanownych koleżanek i kolegów używał struga (lub w sumie innych narzędzi) firmy Maktec, model MT191 (Makita dla ubogich)? Potrzebuję takiego narzędzia głównie po to, żeby szybko zebrać materiał, który i tak później potraktuję strugiem ręcznym - a po prostu szkoda czasu i siły na rzeźbienie tego ręcznie od początku. Czyli taki elektryczny zdzierak i nic więcej.

Jakiś czas temu kupiłem frezareczkę M3600 spod tego szyldu i ogólnie jest spoko, chociaż widać pewne mankamenty w stosunku do zielonej Makity. Po prostu nie chcę wydawać dużo pieniędzy na takie urządzenie, ale wolałbym uniknąć jakichś szczególnie niemiłych zaskoczeń. Ktoś coś, gdzieś, kiedyś? Dziękuję! :)

24
SAM'y / Odp: Dokładny kątomierz do piły na stole wolfcraft mastercut 2000
« dnia: Czerwiec 24, 2020, 23:15:03 pm »
Za młody jestem na tym forum, żeby krytykować, ale obejrzałem film reklamowy tego stołu - pan tnący listewki wzdłuż i w poprzek jest naprawdę pocieszny... Miarki w warsztacie zabrakło, żeby sprawdzić czy to równo ucięte chociaż...

A nie myślałeś, aby zrobić sobie przystawki ze stałymi wartościami kątów - 90, 45, 30 stopni? Z kątomierzem, to każde kolejne nastawienie, to loteria, czy trafisz w poprzedni wymiar, jeżeli chcesz mieć bardzo dokładnie poprzycinane. Drugie rozwiązanie - poszukaj kątomierza ślusarskiego (nie będę robił reklamy, ale jak w pewnym serwisie wpiszesz "kątomierz regulowany aluminiowy stolarski", to znajdziesz) i za każdym razem ustawiaj przystawkę mierząc kąt między nią a tarczą - zwłaszcza, że pilarkę zapewne będziesz demontować i zawsze ciut, ciut ucieknie w tę lub tamtą stronę.

25
Hyde Park Domidrewno / Odp: Zadaszenie na tarasie
« dnia: Czerwiec 24, 2020, 22:53:02 pm »
Są takie uchwyty, tego typu jak podałeś, tylko z płaską stopą i otworami na kotwy.

O takie: https://www.sukces-zamocowania.pl/sklep/produkt-21-Podstawa_slupka_stala_ze_stopka__100_mm-3973-345.html

Takimi mam zamocowane zadaszenie ganku, do stropu - można powiedzieć, że prawie to samo, co u Ciebie. Wiatr mi tego jeszcze nie zerwał, mieszkam w górach ;) Takie zamknięte, jak zaproponował kolega wyżej, wydają mi się troszkę niepraktyczne, jeżeli chodzi o zbieranie się w nich wody - no chyba, że z otworami odpływowymi, których nie zapchają liście, mech itp, ale te konkretnie chyba tego nie mają.

Mała rada - pod same stopy i w otwory na kotwy napaćkaj jakiegoś uszczelniacza.

26
Hyde Park Domidrewno / Odp: Forma do odlewów.
« dnia: Czerwiec 15, 2020, 12:36:30 pm »
Myślę, że nie ma nic lepszego. :D Jeszcze jedno mi się przypomniało - mówił mi to wujek, zawodowy spawacz gazowy, wieloletni pracownik krakowskiej gazowni - broń Boże nie podchodzić z propanem do jakichś bardziej narażonych elementów - przyczyna - kruchość wodorowa.

27
Hyde Park Domidrewno / Odp: Forma do odlewów.
« dnia: Czerwiec 15, 2020, 11:10:50 am »
A co byś doradził na piecyk  do amatorskiej kuźni ?  na myśli  mam gaz propan

Szczerze mówiąc, to na takich piecykach mało się znam, aby móc coś konkretnie doradzać. Parę razy coś tam sobie hartowałem, przerabiałem też kocioł CO (stary, toporny dolniak), żeby dopalał spaliny na płytach ceramicznych - kocioł Zębca okazał się zresztą tak kaprawy, że dałem sobie ostatecznie spokój po  paru próbach. Szamot odpada, bo ma mały opór cieplny - nawet gorszy niż zwykła cegła czerwona. Dobrze akumuluje ciepło, ale przy relatywnie mało wydajnym ogrzewaniu jakim jest palnik propanowy, to by nie było ekonomiczne, bo będzie się długo nagrzewał. Bloczki izolacyjne ogniotrwałe robi firma Vitcas. Tanie to nie jest, ale jakość sama w sobie. Zresztą większość piecyków, które widziałem, jest właśnie z tego. Jak Ci nie szkoda paru groszy - możesz zrobić eksperyment kupując kruszywo korundowe do piaskowania (jak najgrubsze) i woreczek cementu "Górkal". Proporcji Ci nie podam, bo tylko rozkminiałem to kiedyś teoretycznie, ale powinno się udać - do stracenia równowartość pół litra czystej.

Ale tak przy okazji - mam w garażu sporo stali 40HM i C40, kiedyś tego kupiłem na inne zabawy i tak zostało. Propanem hartuje się to słabo. Prawie tyle co nic. Palnikiem propano tlenowym lepiej szło, ale ciężko równo zagrzać. Najlepiej - węgiel drzewny i dmuchawa ze starego odkurzacza. Propan teoretycznie może odwęglać stal - nie żebym zniechęcał, ale tak piszę co mi się przypomina.

28
Hyde Park Domidrewno / Odp: Forma do odlewów.
« dnia: Czerwiec 12, 2020, 23:29:06 pm »
Ambitnie ;) No to pozostaje życzyć Ci powodzenia. Gdybyś jednak chciał rzeźbić nagrzewnicę, to pochwal się koniecznie, chociaż ja przy takich mocach to bym sobie odpuścił - nawet mając gotowy projekt trochę się natrudzisz z zestrojeniem pary tranzystorów stopnia mocy, żeby się nie schajcowały. Projekty z internetu, bez separacji galwanicznej od sieci, to też nie za bardzo dobry pomysł. Warto tylko jeżeli przyda Ci się do innych zabaw.

Jeżeli szukasz inspiracji, to ten pan zajmuje się przerabianiem złomu wszelakiego na sztabki:
Ciekawy przypadek swoją drogą...

Gdybyś chciał robić piecyk - to przypadkiem nie z szamotu, miną całe eony, zanim ten materiał się nagrzeje.

29
Środki naturalne / Odp: Olejowanie + lakierowanie
« dnia: Czerwiec 12, 2020, 10:02:04 am »
Zrobiłem tak kilkakrotnie u siebie, z tym, że używałem oleju tungowego (firmy z dużą liczbą trójek w nazwie ;) ). W skrajnym przypadku parapet z drewna modrzewiowego przesyciłem przez kilkukrotne smarowanie olejem w odstępach kilkugodzinnych, tak aby nie zdążył wyschnąć i dobrze wsiąkł. Nie pamiętam, leżało to gdzieś tydzień, czy dwa, aż olej niewyczuwalny był w dotyku. Poszedł na to zwykły lakier poliuretanowy, trzy warstwy, przed każdą szlifowanie bardzo drobnym papierem. Powiem tyle - efekt jest cudny - kolor twardzieli modrzewiowej pogłębiony olejem i z utrwalonym przy pomocy lakieru połyskiem - to po prostu bajka. Parapet leży w nasłonecznionym miejscu, nad grzejnikiem już ponad rok. Nie widać absolutnie żadnych defektów.

30
Hyde Park Domidrewno / Odp: Forma do odlewów.
« dnia: Czerwiec 12, 2020, 09:35:43 am »
Jeszcze pomyślałem o jednym - nie chciałbym, żeby lokalni amatorzy złomu dowiedzieli się, że te groty to masz z takiego cennego surowca...

Strony: 1 [2] 3