no tak, tylko jeśli mario ma już grzejniki i miałby jeszcze podłogówkę dorabiać, to będzie musiał stosować mieszacze albo zawory 4-drożne, bo grzejnik potrzebuje 35st+ a podłogówka 15st. mniej. Znam takich co zrobili podłogówkę, a potem stawiali elektryczny grzejnik w łązience na powieszenie ręcznika
także do zastanowienia, komu na czym zależy - nie ma złych rozwiązań, są tylko takie, które po przejściu z FV na nasze domy przestają się tak dobrze jak opisano w ofercie sprawdzać..
ale do rzeczy - podłogówka mimo, że popularna, to ma też swoje minusy. Nie wszystkim one przeszkadzają, także może nie warto o tym się rozpisywać, ja natomiast jestem faktycznie zwolennikiem tradycyjnych emiterów ściennych
Co to tomekz napisał ma swoje plusy, ale znowu zależy od profilu korzystania z domku. Dziś jeśli mówimy o buforach i ogrzewaniu stałopalnym, to w instalacji chcemy mieć jak najlżejsze emitery (tj najmniej wody, najmniej betonu, dobrą izolację i emisję) - bo chodzi o to, żeby samo podgrzewanie zużywało jak najmniej energii. Jeśli natomiast jest to typowo palenie okazjonalne, to oczywiście - nawet i rurkę 25 zamiast 16-20 polecam (tylko nie wygnie się tak prosto
) albo grzejniki żeliwne. Co do potrzeb mario, to być może na dziś faktycznie kocioł na drewno jest najprostszym (a na pewno najtańszym) rozwiązaniem. Pompa, maty grzewcze, podczerwień - to wszystko jest na prąd, więc bez jakiegokolwiek własnego bufora typu panele PV szkoda do tematu podchodzić, bo dziś to wyjdzie najdrożej nie tylko w instalacji, ale też i w rachunkach. Gaz jest niby niepewny, ale dlatego że pół osiedla u mnie założyło gaz, pompiarze nie mają problemu z napięciem w zimie
Kiedyś się instalację robiło na lata, do niedawna sam miałem spawane rury, gięte na gorąco, ręcznie gwintowane w przekrojach 30mm+ na pionach (ile tam wody się marnowało!). Dziś raczej trzeba podejść do tematu finansowo vs. użytkowo - tzn. ile jestem w stanie zainwestować w oszczędzony czas na palenie, gromadzenie, czy rąbanie drewna jako paliwa (ile tego odrzutu będzie ze stolarni? i raczej cienkie kawałki, z trocinami jest raczej kiepsko w takim piecu) - czas, który jednak jakoś można przeliczyć na kolejne projekty czy to w drewnie, czy jako czas z rodziną. To samo ze sterowaniem/autonomią - jeśli masz przyjechać do domku okazjonalnie, to pytanie, czy będzie Ci przeszkadzało, że zamiast ustawienia w apce, żeby się dom nagrzał kilka h wcześniej, to po przyjeździe będziesz musiał kolejne kilka h spędzić, żeby rozhulać piec, nagrzać kocioł i grzejniki - jeśli dla Cb to jest ok na dziś to spoko. A za 10lat jak zmienisz zdanie, to podepniesz równolegle inne źródło, realia się zmienią, ceny tym bardziej..