Witam szanowne koleżanki i kolegów,
jakiś czas temu kupiłem na rynku staroci w moim mieście, za jedyne 8 zł stare, dwa strasznie zniszczone narzędzia: dłuto i piłę grzbietnicę.
Dłuto było strasznie skorodowane, rączka pęknięta na całej długości, pokaleczona, bardzo brudna i obklejona strasznym plastrem czy czymś podobnym. Postanowiłem je odrestaurować. Na tą chwilę narzędzia wyglądają tak jak zdjęciach.
Nad piłą muszę jeszcze popracować: wypolerować, pomalować rączkę i naostrzyć.
Dłuto po oczyszczeniu z rdzy okazało się że to produkt firmy W. Schmitt & Co, dopiero jak zobaczyłem znak to uświadomiłem sobie, że to dwie wisienki czyli stary Kirschen.
Po bardzo szybkim, niechlujnym, odręcznym naostrzeniu okazało się rewelacyjnie ostre, idealnie pasuje do mojej dłoni i stało się moim ulubionym dłutem.
Aktualnie muszę je prawidłowo i dokładnie naostrzyć (kończę pracę nad solidnym stanowiskiem do ostrzenia na kilku kamieniach wodnych i polerowaniu na pasie skurzanym), oraz zostało mi założenie mosiężnego pierścienia we wgłębienie na rączce.
Moje pytanie jak to zrobić?
Może koledzy wiedzą, jak na przykład robią to firmy produkujące narzędzia?
Znajomy mówi: po co to robisz, bez tego pierścienia, po naostrzeniu, dłuto będzie działać tak samo.
Chyba ma rację, ale z tym wypolerowanym pierścieniem będzie wyglądało ładniej.
Może jestem trochę dziwny, ale wygląd jest dla mnie tak samo ważny jak funkcjonalność narzędzia.
Pozdrawiam Rysiek