Lechu pierwszym pomysłem był pręt z nierdzewki leżący na stole, po którym jeździ widoczne kółko. Deska przesuwała się po nim, ale i pręt się przesuwał, trzeba go było unieruchamiać, przekładać. Poprawa nie była na tyle zadowalająca by rozwijać temat ew. podparcia ślizgowego więc pojawiło się kółko, jedna mała część a efekt jak widać.
Jarek. Haha
mało miejsca. Żartowniś. Ja z lewej mam 1,8m.