U siebie mam 4 odkurzacze, w tym dwa z filtrem hepa (Karcher i cyklonowy).
Odkurzacz cyklonowy (elektroniczna regulacja, bez orząsania) używam już tylko od czasu do czasu, raczej do sprzątania w domu niż tam gdzie wióry lecą. Filtr zapychał się syfem, w końcu go porządnie wyczyściłem i założyłem pończochę. Gdybym mógł znowu wybrać - w tym przypadku wolałbym bez regulacji i z auto-otrząsaniem.
A "tam gdzie wióry lecą" używam Karchera z workiem (bez otrząsania filtra, bez elektronicznej regulacji, z automatycznym gniazdem pod elektronarzędzia) + cyklon + beczka i w zasadzie takie rozwiązanie jest najlepsze. Regulację dorobiłem "mechaniczną" w 2-óch punktach. Oczywiście nie zastąpi to regulacji elektronicznej, jeżeli chodzi o pobór mocy. Wszak takie rozwiązanie wyparło wszystkie inne, ponieważ po prostu się sprawdza. Odnośnie pyłu - w worku lądują jego znikome/ułamkowe ilości, tak, że nawet nie opłaca się przez jakiś czas tam zaglądać; wiórka (czy innego "grubszego" odpadu) jak do tej pory żadnego nie znalazłem.
Pomysł zaczerpnąłem już jakiś czas temu od mądrych ludzi z tego forum