jak zawsze - to zależy. tych ofert które wkleiłeś po 2 dniach nie ma na olx... to też ciekawe

W mojej ocenie liczy się wiele aspektów - szczególnie w stolarstwie amatorskim, na sprzęcie jakby nie patrzeć amatorskim. Ogólnie nie chcę zataczać koło tej dyskusji, ale też polecę Ci MLT100 - można na niej naprawdę wiele zdziałać (sam na niej się zatrzymałem). Co do mocy urządzeń muszę przestrzec Was, że wiele tabliczek jest napisanych pod publike - mityczne 2800, czy nawet 3200W to jest slogan, a w środku jest silnik ok. 0,8kW. Trochę co innego jest w elektronarzędziach marek dla Kowalskiego - Einhell, Graphite, marketówki typu Dexter, Macallister, Luxtools, Meec, Scheppach - to wszystko ten sam chińczyk pod innym brandem (choć z odchyłami w stronę całkiem sensownej jakości). Ale jednak jest polska gwarancja, więc żeby nie zarżnąć serwisów, kilka rzeczy jest sensowniejszych niż w boxerach, blackach itp.. Da się tym robić na początek. Jeśli chcesz coś z tej półki, to bierz nowe z gwarancją, zawsze to jakieś ubezpieczenie (o ile uznają serwis).
Metabo, Dewalt czy Makita jeśli nie zaorane, to sprawdzą Ci się używane, ale czasem można się przejechać. Nawet jeśli będą z takim sprzętem problemy, to masz duże szanse na części zamienne (i dobrą dokumentację). Ogólnie taki sprzęt ciężko wysyłać (i to tak kupując jak i w przypadku przymusowej wysyłki na serwis), najczęściej stolarz staje się więc na start również mechanikiem i elektronikiem-amatorem. Ale większość rzeczy da się samemu ogarnąć, do znanych marek jest sporo filmików z tip-ami jak to naprawiać. Co do wysyłki przy kupnie - polecam pół paletę, jeśli gabaryt jest większy - jak wydajesz >1k, lub piła ma >32kg (lub suma wymiarów przekracza magiczne 150-200cm) to 200zł na półpaletę musisz dać. ALE znowu ważne jest też jak to zostanie spakowane... Jeśli to nowy zakup i sprzedawca deklaruje, że wyśle paczką do 50kg, to kwestia jak kurier to będzie szanował po drodze. Zazwyczaj maszyny są w styropianie chociaż minimalnie. Używkę jednak bym nie ryzykował.
Alko mi się kojarzy z producentem narzędzi ogrodowych - kosiarki, traktorki itp. nie wiem co to za piła, nie piszesz dokładnie albo nie doczytałem. Ja bym nie brał ze względu na to, że byle część będzie potrzebna i jej pewnie dziś nie dostaniesz (niestandardowe łożysko, śruba starego typu, czy nawet gwint na wrzecionie) albo żeby dostać będziesz kopał internet i porównywał zdj. (tak miałem raz). Ja zaczynałem na pile z OBI CMI- 400W 180mm do cięcia płytek na mokro przerobiłem na tarczę 190mm - dlaczego piszę o tym - często ważniejsza od obrotów jest po prostu tarcza. Tarczę dewalta QS slim z rzazem 1,6mm kupiłem w cenie połowy tej "piły" (uwaga - ciąłem nią 32mm dęba i szło, tylko na silniku po 2min pracy dawało się zrobić wrzącą herbatę

). Oczywiście szybko stanąłem przed kolejnym wyborem czegoś większego i skończyło się na używanej MLT100 - teraz też jesteś w stanie dostać używkę w budżecie 1-1,5k. Pomysł Liroroberta z 2w1 ukośnicą jest równie dobry, choć nie wiem jak ze stabilnością takiej maszyny stacjonarnie, bardziej wygląda jak kombajn do rozkładania u klienta (co komu potrzebne). Wracając do wątku - moja MLT za 1tys tnie dęba czasem i 70mm, ALE dostała tarcze globus, Makita Makforce i CMT (każda do czego innego), które w sumie kosztowały więcej niż maszyna. Do tego ważna jest kultura pracy - pchanie materiału na chama pali szczotki, wali po łożyskach/przekładniach, przepala widię na tarczy, więc szybkość pracy wówczas jest mocno teoretyczna. Ważne jest również opuszczanie tarczy - ze względu na bezpieczeństwo stolarza przy niskich cięciach (przykładnica 10cm, tarcza wystająca 9cm i tnij tak listewki 3cm pomiędzy nimi)..
Obroty o które pytasz - zazwyczaj są adekwatne do średnicy tarczy (prędkość liniowa skrawania jest taka sama (tego samego rzędu wielkości typu 5m/s widia uderza w materiał), obroty maleją ze wzrostem średnicy tarczy), nie są mierzalne w warsztacie, więc i tak nie sprawdzisz ile ma Twoja piła. Ważniejsza jest moc jak koledzy napisali, ponieważ te same obroty wpisane przez producenta są bez obciążenia, podając materiał obroty pod obciążeniem spadają - i to jest ważniejsze - jak spadają. Przy słabym silniku nawet 3x, a czasem tak drastycznie, że nie da się ciąć i należy wyjąć materiał. Analogicznie moc silnika do tarczy (też pytasz) - kątówką 600-900W można naparzać z tarczą 125 i wyrywa z rąk, ale mimo słabych przełożeń nigdy nie udało mi się zatrzymać szlifierki ani w metalu, ani w drewnie, czy nawet betonie. Tarcza 250 natomiast to 4x większa potrzeba rozpędu, zamiast 10k, ma 2500rpm (liniowa prędkość porównywalna), ale to potrzebuje również mocy x4, więc >2kW wydają się rozsądne. Silnik silnikowi nie równy. Nie chcę wchodzić w szczegóły ich budowy, bo wyszła by książka, a nie post

Podsumowując - każdy musi zdecydować samodzielnie. Ja też patrzyłem, że 92mm wys cięcia lepsze od np. 80mm boscha. Okazało się u mnie, że 99% to cięcia poniżej 30mm. Jeśli pytasz o odsprzedaż, to 10x szybciej się pozbędziesz czegoś co ludzi kupują, znają i są przewidywalne naprawy (podobnie z zakupem części). Trwałość również kosztuje, marketówki i cuda ze wschodu raczej traktuj jak jednorazówki - póki nie zarżniesz, to popracujesz. Szczególnie jak chcesz pracować z twardym drewnem z tego co przytoczyłeś.