Panowie wychwalają produkty wytwórców z rynku anglosaskiego - rozumiem, domyślam się powodów i nie komentuje.
Pomijając marketingowe fajerwerki "pod publiczkę" i podobne "udogodnienia" używana (codziennie) miara powinna być dokładna, trwała i niezawodna.
Początkujący ze mnie "stolarz" i raczej amator - fakt.
Ale mam kilkadziesiąt lat praktyki w branży metalowej i ostatnie ćwierć wieku doświadczenia w niemieckiej firmie produkującej światowej klasy wyroby.
W pracy używam od lat miarek BMI i ich dokładności (i standardu wykonania) będę broni (skrytykowana tutaj miara "Festo" produkowana jest tez przez BMI).
O "FESTO" mam tez swoje (krytyczne) zdanie ale dotyczy ono ich polityki marketingowej i na rynku niemieckim (powszechna o Nich opinia hobbystów: "aroganckie ........" )
a nie klasy i standardu wykonania ich produktów.
Gdy by Stanley czy wychwalany tu Hultafors robił miary "lepsze" (b.niezawodne czy dokładne) niż BMI, to bez wątpienia światowa marka FESTOOL zaprosiła by Ich do "współpracy" i dostaw.
Moja opinia jest oparta wyłącznie o doświadczenie zawodowe ("prywatnie" używam i STANLEY-a
) i żadne wpływy "komercyjnej" natury nie maja na nią wpływu.
Standardowe (klasyczne) miary rozwijane BMI to 3 i 5 metrów.
A "chwytliwe" nowinki?, ano proszę:
https://www.youtube.com/watch?v=OQdl_dcDaH8https://www.youtube.com/watch?v=WQ-L8eTHe54pozdr.,-