Tak, jak chwaliłem się w przywitaniu, jestem szczęśliwym posiadaczem tokarki do drewna. Przejrzałem mnóstwo stron sklepów, producentów i doszedłem do wniosku, że najlepszy stosunek jakości do ceny ma właśnie ta tokarka:
[size=50]created by
picasa2html.com[/size]
Solidne odlewane z żeliwa łoże, takiż sam konik i obudowa wrzeciona, bardzo cicha praca, po prostu miodzio. Całkowita długość to około 80cm, a maksymalna długość materiału to jakieś czterdzieści parę centymetrów. Na razie wystarczy
Oczywiście nigdy wcześniej nie toczyłem, więc rzuciłem się na tokarkę trochę bez przygotowania. Na początek wyrzeźbiłem rękojeść do... dłuta do toczenia. Nie mam jeszcze dłut tokarskich, więc użyłem normalnych. Dłuto z kompletu kupionego w Lidlu stępiło się po około sześciu sekundach. Dłuto Irwin (zwykłe płaskie, 16mm) wytrzymuje dłużej. Ale... Kiedyś dał mi znajomy garść stępionych frezów do obrabiarki CNC:
[size=50]created by
picasa2html.com[/size]
Oprawiłem więc jeden z nich i zaostrzyłem na półokrągło. Rękojeść oczywiście wytoczyłem
[size=50]created by
picasa2html.com[/size]
Spisuje się rewelacyjnie. Zaraz wyrzeźbiłem gałkę i szpulkę (wcześniej takie szpulki musiałem kupować, bo nici są teraz na plastikowych rurkach). Wiem, że to prymitywne, ale ucieszyłem się, jak dziecko. Na bardziej skomplikowane rzeczy przyjdzie czas później...
[size=50]created by
picasa2html.com[/size]
ta rzecz oznaczona numerem 3 to uchwyt, w którym chcę spróbować wytoczyć figurki szachowe. Jeszcze nie mam prawdziwego, czteroszczękowego, więc muszę radzić sobie w taki sposób...
Obiecuję informować na bieżąco o postępach, a na razie pozdrawiam...