Witam wszystkich serdecznie!
Jeśli chodzi o kołkarkę mafell ddf 40, to mogę się wypowiedzieć, gdyż pewne doświadczenie z tym sprzętem mam. Miałem identyczny dylemat. Trochę odezwał się wąż w kieszeni w kwestii kołków które stricte pasują do Domino (nie wiedziałem wtedy o zamiennikach) no i ta "legendarna marka", oraz uniwersalność np. w kwestii wiercenia za pomocą listwy otworów np. na bolce półkowe. Kupiłem DDF40 w wersji maximax. Akcesoria i rozwiązania bardzo ciekawe, niemniej wymagającej dużej precyzyjności. Na krawędziach jeszcze jest sprawa prosta, są różne opcje ustawienia oporowego bolca, ale gdy robimy coś gdzie trzeba wytrasować linię osi, trzeba mieć dokładny cienki ołówek. Brakuje tu właśnie tej tolerancji na minimalne obsuwki. Narzędzie według mnie nie jest ergonomiczne. Nie ma gałki na przykładnicy jak w domino. Dociska się płasko dłonią, a wyważenie jest mocno na jedną stronę.
Sedno mojej wypowiedzi jest jednak inne. Te wszystkie kwestie byłbym w stanie zaakceptować, ale w moim egzemplarzu była wada fabryczna. Odwierty nie były idealnie w osi. Jeden był wyżej o jakieś 0,3 milimetra. Przez co nawet połączenie płyta - płyta równolegle wychodziło nierówno, opornie, ostatecznie bez części kołków, źle. Kwestia gwarancji jest w toku. Teraz na bank wybrałbym domino.