Z racji że nie posiadam pilarki stołowej ani tym bardziej piły taśmowej, zawsze głowiłem się jak wyciąć małe elementy do których ni jak podejść piłą ręczną. Od jakiegoś czasu dopiero zacząłem myśleć nad wykorzystaniem do tego wyrzynarki. Lecz pojawił się problem oczywisty: jak złapać mały element drewna i manewrować po nim wyrzynarką?. Dzisiaj rano mnie olśniło. Dlaczego łapać drewno, a nie złapać wyrzynarki...? Bez projektu, "szast-prast" z odpadów i gotowe. Jest to na razie faza testowa. W planach mam zrobienie całego uchwytu z aluminium z gumowymi wstawkami minimalizującymi drgania, których nie da się uniknąć przy tym rozwiązaniu. Oczywiście w blacie powinny być specjalne otwory i sposób mocowania byłby inny, no ale nie chcę już warsztatu (i tak "zmęczonego") bardziej dobijać.
Na filmie wycinam z drewna bukowego.
www.youtube.com/watch?v=2XpTeWFS_AI