Olej kokosowy do deski to lipa. Najlepszy jest mineralny o jakości farmaceutycznej (w aptece sprzedają taki na przeczyszczenie
.
Ale takim olejem olejuje się raz, a potem to powierzchnie trzeba natrzeć raz na jakiś czas mieszanką oleju i wosku.
Desek, na których się kroi mięso lub ryby, nie trzeba raczej konserwować, bo wchłaniają tyle tłuszczu, że nie ma potrzeby dodatkowo ich nacierać.
Za to deski, na których się kroi np. warzywa (z reguły mokre) dobrze od czasu do czasu natrzeć czymś tłustym (ja preferuje wosk+olej mineralny, bo się najdłużej trzyma).
Mi się strategia kupowania gównianych produktów i wymieniania ich co chwilę nie podoba. Raczej wole dobry produkt, o który dbam. Przesmarowanie deski olejem po umyciu i wytarciu to 30 sek. Przesmarowanie woskiem z olejem to już chwila dłużej, bo wosk trzeba rozpuścić (można w kuchence mikrofalowej), a potem trzeba poczekać aż zaschnie.
Olej kokosowy zresztą też będzie musiał tężeć i niezbyt łatwo się go nakłada (chyba, że też go się podgrzeje).
Deski do krojenia mam bukowe albo sztorcowane. Z deski 2calowej. Nie sądzę, żebym przed końcem mojego życia, którąś musiał wymienić (chyba że uznam że jest za mała).