Tym razem dzięki dobremu sercu Velsystera, który przysłał mi hojną garść wkrętów na testy miałem okazję potestować "tak jak konfirmaty" od Assy czyli wkręty 4x50 z niepełnym gwintem i frezem na czubku.
Porównanie z konfirmatem 7x50 i Assy P 4x35:
Na pierwszy ogień oczywiście płyta stolarska. Ząbki frezujące po główką robią robotę.
Wkręcanie równolegle do włókien jak zwykle porażka - gwint tnie włókna, co jest zaletą przy wkręcaniu prostopadle do włókien, ale nie w tym przypadku. Ale w sumie każdy wkręt tak zrobi... no chyba żeby go wbić
Test w sośnie.
Główka frezująca z tak dużymi włóknami sobie radzi gorzej.
Przekrój przez dziurę - widać że nie widać żadnych rozepchanych włókien.
Test wytrzymałości na wyłamanie... najpierw puściła deska...
...ale obcęgi zawsze warto mieć pod ręką - poszła deska górna, wkręt nie dał się wyrwać. Już je lubie...
No to sklejka. Pod ręką miałem 10mm - trochę bez sensu bo za cienka na taki test, ale czemu nie... Więc kręcę i oczywiście po centymetrze zaczyna się rozłazić.
Tego się spodziewałem więc trudno...
No ale może trochę dalej od brzegu się uda?
Wow... nic się nie dzieje.
No to piła japońska w rękę i rżnę żeby zobaczyć co się kryje dalej. I nic - żadnych pęknięć. Szacun.
Dla porównania zwykły wkręt 4x40 - nie dość że uciekł to widać że porozpychał warstwy. Ale też bez pęknięcia mimo ze tej części nie nawiercałem. Dobra sklejka. Ale powtórzę to co pisałem przy Assy P - "wkręt+cienka sklejka=zalecane nawiercenie".
No to bierzemy się za płytę, czyli podkradamy robotę konfirmatom.
Główka frezująca spisuje się jak należy.
Po drugiej stronie też nieźle - skręcałem wszystko bez użycia ścisków i w przeciwieństwie do Assy P przejście między płytami jest w miarę delikatne i da się to utrzymać w ręku. Oczywiście lepiej użyć ścisków ale przy mniej wymagającej robocie można po prostu płyty przyłożyć i skręcić... nice...
Dziura bezsensownie blisko krawędzi? Nie ma problemu.
W środku też - czubek z frezem mieli wióry na pył.
Strongmanem nie jestem ale... No cóż... kto oczekuje wytrzymałości nie powinien używać wiórówki
Dla porównania zrobiłem test z konfirmatem 7x50.
Assy poddaje się odrobinkę łatwiej. Mają jeszcze 5x50 ale nie sądzę żeby to dużo zmieniło. Wióry to wióry i cienkim wkrętem się nie polubią. Z grubym z kolei zostaje mniej ścianki więc też osłabia... Kołki i klej muszą być pod ręką.
Lekkie obciążenie momentem zginającym- trzymało ale już chciał wyjść. Za to przy próbie obciążenia na wyrwanie super - wkręciłem w imadło odwrotnie, cisnąłem, podskakiwałem, a wkręt nie wyszedł. Czyli np. wieniec dolny w wiszącej szafce spokojnie można przykręcić - będzie trzymać (jakby już ktoś tak chciał tak bezsensownie przykręcać).
To jeszcze na koniec test przy samej krawędzi. Widać że laminat trochę rozpycha - frez pod główką jest dość łagodny. Na jakimś super kruchym laminacie czy lakierze może być problem - na standardowej płycie radzi sobie.
Trochę nie wycelowałem i wkręt prawie wyszedł. Ale przynajmniej widać że rozpychanie jest minimalne.
Zapomniałem zrobić test wkręcenia niecentralnie blisko krawędzi z laminatem żeby sprawdzić czy wybrzuszy. Może w poniedziałek dodam. Choć spodziewam się że nie będzie z tym problemu.
Podsumowanie:
+++ faktycznie nie trzeba wiercić - mieli drewno i wióry, a reszta gwintu rozprasowuje to po ściankach - siły rozpierające są małe
++ główka frezuje laminat całkiem sprawnie (choć nie jest zbyt agresywna)
+ trzyma jak wkręt - czyli dobrze tam gdzie dobrze może trzymać cienki wkręt
- trzyma jak wkręt - czyli nie będzie trzymać tam gdzie potnie włókna (wkręcanie równolegle do nich) i tam gdzie będą działały siły wyłamujące
-- wykonanie klasę niższe niż ostatnio testowane Assy P - gwint ciut niższy, dziura pod bit odciśnięta słabiej (trochę bardziej się telepie na boki mimo dedykowanego bitu AW20 - bywa problem z prostym rozpoczęciem, ale jak już złapie to idzie równiutko)
- mały wybór wymiarów (ale w sumie konfirmatów też nie ma za dużo)
- nie ma żółtych
Jeszcze raz dzięki Velsyster za przesyłkę - przekonało mnie to do zakupu paczuszki przy okazji kolejnego zamówienia.