Witam, znajomy postanowił zrobić na "chwilowo" stopnie schodów z sklejki iglastej. Sklejka 40mm to najtańsza na rynku jaka jest możliwa.
Szlif wstępny P120, potem P180. Bejca to orzech wodna, firma z której kupuje materiały nie ma tego koloru w opcji nitro/rozpuszczalnikowej.
Sklejkę odpyliłem i przetarłem benzyną ekstrakcyjną, po odparowaniu benzyny 1 warstwa bejcy, po wyschnięciu 2 warstwa bejcy. Bejce nanosiłem pistoletem, zawsze tak robię i
jest kilka brzydkich rozjaśnień lub ciemnych kropek. Dodam że każdy stopień to jakiś element odpadu z całej płyty, stopnie nie są wycięte z jednej płyty.
Tutaj na fotkach już potraktowane pół matem, coś poszło nie tak czy po prostu tania sklejka tak ma? Na fornirze czy drewnie litym nie miałem takich problemów i wybarwienie było o wiele bardziej jednolite i bez defektów.