Jakiś czas temu miałem dokładnie ten sam dylemat. Z tym, że cięcie płyt to element mojej pracy, a nie tylko hobby. Najpierw kupiłem więc zagłębiarkę gkt 55 gce, później pilarkę gts 10xc.Precyzja tzn. trzymanie wymiaru jest właściwie identyczna i to nie stanowi problemu przy odpowiednim ustawieniu przykładnicy czy listwy. Problemem jest jakość rzazu. Albo odpryski z dołu (pilarka stacjonarna), albo z góry (zagłębiarka). I chociaż tarcze mam bardzo dobre przeznaczone do laminatów to zawsze z krawędzią cięcia jest coś nie tak. Teraz myślę o maszynie z podcinakiem, bo wszystko inne będzie płsrodkiem. Jeśli miałbym jednak wybierać to wybrałbym zagłebiarkę. Po pierwsze utniesz nią każdy wymiar, po drugie jeśli zrobisz do niej stolik będziesz miał pilarkę stacjonarną.